Krychu
Młodzik/Ochotniczka
|
ja stawiam przed faktem dokonanym
|
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
Jarecka
|
Temat stary jak świat - a i poglądy o różnicy pokoleń nie są nowe. Wiem, bo też miałam podobne problemy... jakiś czas temu Przeraża mnie jednak sformułowanie pytania, zwłaszcza słowo "tępić" - jak robactwo, szkodniki jakieś... Gratuluję szczerości...
Dobrze, że nie wszyscy myślą tak samo. Druhno Anju, Krogulczas Norbi i inni - dzięki za Wasze wypowiedzi... A swoją drogą - Bercik, czy próbowałeś kiedyś rozmawiać ze swoimi rodzicami? SZCZERZE? A może ich okłamujesz? Ludzie, wszyscy macie takich FATALNYCH starych, ale wszyscy też macie fajne ciuchy, komputery, wyjazdy, a starzy codziennie rano szykują Wam śniadanie i podwożą do budy... |
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
dh_Anja
Wywiadowca/Tropicielka
|
Za kilka lat, kiedy już sami będą rodzicami - swoim dzieciom będą stawiać zakazy, będą martwić się, dlaczego jeszcze nie wróciły do domu, pouczać jak żyć, aby sobie i innym nie zrobić krzywdy... I od swoich dzieci usłyszą podobne pytanie... i będzie im baaardzo "miło"
|
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
kajka17
Wywiadowca/Tropicielka
|
po1 nikt z nas nie powiedział że ma "FATALNYCH starych"! ja myśle że moja mama jest fajna i tego bede sie 3mać ona serio czasem wkurza ale tak na codzien to jest ok i nic do niej nie mam . po2 nikt mnie nie podwozi do szkoły ani nie szykuje mi śniadania a szkoda bo bym chciała a co do wyjazdów to i tak nie moge jeżdzić bo moja mateczka zabroniła więc ale i tak uważam ze jest ok. I to wcale nie jest tak ze my jesteśmy tacy żli bo nie widzimy jak wy o nas dbacie czy sie zamartwiacie jak sie spóżniamy 10 min do domu... to wcale nie jest tak. My poprostu mamy tyle innych problemów i spraw do załatwienia że nie wyrabiamy sie ze wszystkim a mówię Wam ile trzeba sie nabiegać zeby punktualnie zdążyć łooo a Wy zamist to docenić ze sie staramy to wolicie sie eh...
|
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
Jarecka
|
Rzeczywiście - "fatalnych" nie było, ale byli np. okropni. No i samo określenie "starzy" jest nacechowane raczej ujemnie. Ale nie o to chodzi...
Pisząc o śniadankach, podwożeniu do szkoły czy wyjazdach, pisałam o wielu przypadkach, które znam. Nie twierdziłam, że dotyczy to wszystkich. Ale wielu - wystarczy przed 8.00 zaobserwować zjawisko przy którejkolwiek szkole... Chodziło mi o to, że wielu nastolatków łaskawie pozwala się obsługiwać rodzicom, na których do swoich rówieśników bardzo narzeka. Poza taka czy wyrachowanie Chcę wierzyć, że to pierwsze... Bunt w tym wieku to naturalna sprawa. Ale egoizm - nie zależy od liczby lat. Ciągle stawiacie granicę między rodzicami a dziećmi. Rodzice Was nie rozumieją, nie doceniają, czepiają się, są staroświeccy itp. A Wy? Czy rozumiecie ich troskę, może kłopoty w pracy? NIE. Ale zrozumiecie, za kilka - kilkanaście lat Bo punkt widzenia zależy od punktu siedzenia... |
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
dh_Anja
Wywiadowca/Tropicielka
|
Kajko miła... a czy Wam ktoś zarzuca, że jesteście "źli"? Jarecka zwróciła tylko uwagę na tytuł, a dokładnie jedno niezbyt fortunne słowo.
Oczywiście, że Rodzice doceniają Wasze starania. Ale jesteście od nich zależni - czy Wam się to podoba, czy nie - taka jest struktura rzeczywistości. Z drugiej strony Rodzicę są też zależni od Was. Dla Was zdobywają pieniądze na życie, prowadzą dom i wiele innych spraw mają na głowie. Nie znam powodów, dla których Twoja Mateczka (bardzo miłe słowo ) zabroniła Ci wyjazdów. Jeśli Ci zależy na cofnięciu zakazu, to może POROZMAWIAJ z Nią, przedstaw rzeczowe argumenty, zaproponuj jakieś działanie ze swojej strony. Wiem, że są ludzie i parapety - ale uważam, że spokojna rozmowa, okraszona uśmiechem więcej zdziała niż demonstracje, strajki czy żądania przedstawiane z naburmuszoną miną. Dobrze, że ten temat się pojawił. Wyciągam wnioski z Waszych słów nie tylko do kontaktów z własnymi dziećmi - zwyczajnie uczę się Waszych zachowań, próbuję patrzeć na świat Waszymi oczami. Dorośli wkurzają Was, Wy wkurzacie dorosłych - ale chyba wzajemne tępienie nie prowadzi do dobrego rozwiązania problemów. |
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
Jarecka
|
Właśnie - ROZMOWA (zwłaszcza okraszona uśmiechem i szczerością) jest lekiem na wszystko, chciałoby się rzec: "na całe zło"
Jednak nie wszystkich na nią stać. Niektórzy (zarówno starsi, jak i młodsi) uważają, że jeśli o czymś się nie rozmawia, to po prostu problem nie istnieje. NIE ZGADZAM SIĘ Z TYM. Trzeba rozmawiać. Ale jak - jeśli tylko jedna strona tego chce, a druga zamyka się w swoim pokoju i warczy, żeby jej nie przeszkadzać? Wszyscy niepełnoletni marzą o dorosłości - magiczna osiemnastka ma wszystko zmienić... Ale to nieprawda. Dorosłość to nie dokument tożsamości. Można mieć 40 lat i zachowywać się jak dziecko. Sądzicie, że papierek coś zmieni w Waszym życiu... Niby co? Uniezależnicie się od starych? Niekoniecznie. Będziecie robić wszystko, na co przyjdzie Wam ochota? Wierzcie mi, życie zweryfikuje Wasze obecne przemyślenia... Jeśli chcecie być dorośli, zacznijcie już teraz - mówić prawdę, odpowiadać za własne czyny, rozmawiać. To działa |
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
Cwincol
|
a JA Wam powiem ze nie mam zadnych problemow ze starymi po prostu stawiam ich przed faktem dokonanym : "ide do kina" bardzo rzadko zdarza sie ze zabraniaja. A jak zabraniaja... no coz... ide grac na kompie .
A co do lekcji - mi na szczescie Pan Bog dal dosc duza inteligencje ze lekcje robie w max 30 minut A co do pytania w temacie to ja prawie wcale ze starymi nie rozmawiam. Jak szwajcaria w II WŚ Kiedys jeszce mniej teraz czasami opowiem cos ze szkoly zeby nie bylo... PS: moj tata tez chodzil na weksy i mial same dwoje PS2:
|
|||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
Krychu
Młodzik/Ochotniczka
|
Moim zdaniem rodzice uważają się za dorosłych a czasami zachowują się jak młodzież i myśla że mają naście lat i czasami z takimi się nie pogada...
|
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
Cwincol
|
Krychu - Exactly! Wydaje im sie ze wszystkie rozumy pozjadali a czesto okazuje sie ze dzieci lepiej wiedza od starszych...
|
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
dh_Anja
Wywiadowca/Tropicielka
|
Krychu, sprecyzuj słowa "zachowują się jak młodzież". To znaczy jak?? Żle czy dobrze, mądrze czy głupio? i co się pod tymi określeniami kryje, bo w kontekście brzmią pejoratywnie (trudne słowo, nikogo nie obraża!!)
Cwincol - każdy ma taką wiedzę, jaką sobie zdobył z pomocą rozumu i doświadczenia. Uogólnianie "wszyscy dorośli są be" a "młodzież cacy tylko nierozumiana" - jest z zasady fałszywe. Gdy byłeś dzieckiem, rodzic mówił "nie rób tak bo się skończy źle" - to pozdzierane kolana, oparzony paluszek czy podarte portki świadczyły o twojej racji? Teraz, będąc młodzieżą (chyba) nie potrzebujesz takich rad. Powiem więcej, niczego od starych nie potrzebujesz - oprócz kasy. Za kompa, za kino płacisz ty? Dokładasz się do opłat za gaz, elektryczność, czynsz?? Zarabiasz? Skoro się uczysz, to chyba nie... Opatrzność może ci i dała inteligencję, ale w kolejce po uczucia wyższe chyba stoisz do dziś hihi PS Einsteina też usunięto ze szkoły - czy ten wyjątek potwierdza twoją regułę? |
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
Cwincol
|
No wlasnie masz racje dh anja starzy teraz to sa potrzebni tylko do kasy - a myslisz ze nie chcialbym juz zarabiac? CHetnie gdyby mnie ktos przyjal i mysle ze mam dostateczna wiedze nawet na prace w sklepie komputerowym Praca nie hanbi - wiem ale robota za darmoche jak to w szkole jest juz mnie meczy
A co do sprecyzowania "zachowuja sie jak mlodziez" - bylem np. z nimi na wakacjach nad morzem przez 2 dni(!!!!!!NON STOP!!!) Trulem im tylek ze chcialbym pojechac do miejscopwoscie gdzie sa piekne skarpy i mozna na nie wejsc. Pojechalismy tam ale do centrum. Podeszlismy do plazy a oni zaczynaja : "nie ma chyba po co dalej isc, wracamy sie" !!! Takich przykladow ja moglbym opisac tysiace!!! Oczywiscie nie szufladkujmy rodzicow kazdy ma innych i sa oni tak roznorodni jak gatunki motyli na swiecie ale sa pewne wzorce ktore powtarzaja sie prawie u kazdych... |
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
OSA
Zuch
|
Samemu żyć sie nie nauczymy młody człowiek potrzebuje osoby ktura pokaże mu jak żyć.
|
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
dh_Anja
Wywiadowca/Tropicielka
|
OSA - nauczycie się, ale co dostaniecie po zadzie, tego Wam nikt nie zabierze. Dobrze, jesli to będzie tylko pogrożenie palcem od rzeczywistości. Gorzej, jeśli za głupotę chwili będzie sie płaciło do końca życia
Cwincol - przykład ze skarpą akurat mnie nie przekonuje. Gdyby "starzy" zachowali się jak "młodzież" to na pewno by tam weszli . A co do kasy - wiem, wielu w Twoim wieku chciałoby sie uniezależnić od "starych" finansowo. Rzeczywistość jaka jest - każdy widzi - takie to juz dziejowe koło, że najpierw czegoś się naucz, potem będziesz na tym zarabiał. Nawet, jeśli po znajomości ktos Ci da pracę, będzie to groszówka... Na początek, bo potem mozesz okazac się cenionym pracownikiem. Wiec szukaj kontaktów, próbuj, zaczynaj kariere w stylu amerykańskim - od pucybuta do szefa korporacji. Piszę to bardzo poważnie, bez sarkazmu, bez ukrytej ironii - bo wiem, ze tak sie w zyciu zdarza. Ale jeśli sen o własnej pracy Ci sie nie spełni - będziesz niestety na garnuszku rodziców. Oni ci go nie zabiorą, bo jesteś ich dzieckiem. Wystarczy tylko uszanowac ten gest. PS Skoro jesteśmy jak motyle, to genetycznie musimy powtarzać pewne wzorce |
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
kajka17
Wywiadowca/Tropicielka
|
cwincol moge ci powiedziec ze ja zarabiam (co prawda u mamy w sklepie ale zawsze coś ) np jutro-ide do pracy co wcale nie jest miłe użerać sie z żulami, obsługiwać starsze kochane babci które nie pamiętają po co przyszły do sklepu, usmiechać sie i być miłym dla każdego a najgorzej jest jak mama ma towar...trzeba tyrać wiele godzin, nosic ciężkie palety i rozkładać wszystkie ...rzeczy. Kurde doszłam w tamtym roQ do wniosQ ze praca to ciężka....praca no wiecie o co chodzi. Oczywiscie nie każdy ma taka jaką ja mam ale kazda praca jest ciężka: i umysłowa i fizyczna. to tyle na temat pracy. A jesli chodzi o rodziców to NIE KAZDY (uwierzcie mi) jest tak wspanialy i fajny że po rozmowie i po przedstawieniu konkretnych argumentów, zgadza sie na oczekiwaną przez nas decyzje. Niestety. Pozdrawiam wszystkich fajnych rodziców w tym moją mame :* a chce jeszcze powiedziec ze fajny jest ten temat (druhno Anjiu cieszcze sie czytając twojego posta w którym napisałaś że czytając nasze wypowiedzi możesz sie czegoś nauczyć)
|
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
Rodzice - tępić, omijać czy rozmawiać?? |
|
||
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.