Śmietnik - wszystko co chcesz wyrzucić z siebie ;).

Dołączył: 03 Mar 2006

ja przyszedlem wczesniej niz planowalem i wyladowalem w wodnych.... ja uwazam ze to kwestia przypadku a nie odpowiedniego podjecia decyzji czy czekania na odpowiedni moment

ja Was zgasza bo ja bym była i tak w zielonych Hubalczykach Smile

.. tylko tyle że jak byłam w 5 lub 6 kasie i byłam na zbiórce to mi sie potem jakos nie chciałao chodzić i guzik..a zbióka była z zuchami bo nie bylo miejsca czy coś.. nie pamiętam xD.. ale przyszedł odpowiedni moment i wstąpiłam w Te szeregi na dobre Kwadratowy

Jestem za Gagarinem. Ogólnie uważam, że jak wstępujemy nie mamy w sumie pojęcia o duchu harcerstwa. Tylko tyle, że koleżanki nam opowiadają... "No, wiesz jak fajnie jest na biwakach? Albo obóz w zeszłym roku był w Bieszczadach, i działo się tyle rzeczy, np. (i tu zaczyna wymieniać)" Opowiada o mundurze i innych bajerach i to taką nieświadomą istotę bardzo ciągnie. Oczywiście nie mówię, że źle, bo bardzo fajnie jak się tak słucha tego wszystkiego. Tak było w moim przypadku, aż przyszłam. Wcześniej - tak 4 klasa podstawowa, byłam w dębowych zuchach. Po jakimś czasie było 90 lecie ZHP i bardzo chciałam włożyć mundur i tam być. W sumie wtedy nie miałam pojęcia jeszcze o harcerstwie, a bardzo długo w zuchach nie byłam. I po roku czy 2 latach jakoś ponownie wkroczyłam w te szeregi. I nie żałuję.

ale faktycznie nie cuje sie tego ducha.. ja pamietam że zawsze jak jezdziłam z rodzicami lub tylko tata na zjazd instruktorów i starych harcerzy do Białego to zawsze tak sobie marzyłam zeby byc harcerka, włożyc mundur..i w ogóle... ale jakos nie miałam jakiejs chęci czy nie wiem czego w sobie... ale jak juz wstapiłam 2 lata temu do Hubali..i pobyłam troche..dostałam mundur..poczułam wreszcie że jestem Harcerka..poczułam ta moc harcerstwa..tego ducha... ten zapach ogniska i wszystko Kwadratowy

... teraz sobie w sumie nie wyobrażam zycia bez tego... bez Was wszystkich..moge byc mniej lub bardziej aktywna... ale musze sie spotkac z Wami chcoiaz by raz na jakis czas w mundurze lub i nawet nie Kwadratowy

A ja to się rwałam do tego, aż mamę w nerwy wprowadzałam Very Happy

. I na moją pierwszą zbiórkę (Czyt. Zlot Chorągwi Łódzkiej 2006r. (U nas Wink

) wyciągnęła mnie osoba nie będąca już w szczepie i było tak :
*"Ola no daj sobie pokój z tym."
-"No, ale mamo noo... pójdę i zobaczę."
*"No dobra to idź, tylko przyjdź o rozsądnej godzinie."
-"Okej, ale słuchaj mamo, bo w sumie jak już raz pójdę na zbiórkę to nie wypada później nie przyjść, więc wiesz..."
Mama się spojrzała i się uśmiechnęła czy coś, a ja wyleciałam i na 11:30 byłam pod MDK-iem (: Od razu poczułam takie wielkie coś we mnie, ale jak zapoznałam się z Hubalami bardzo się wstydziłam ich, jak zawsze ludzi ; P. Następnie nie mogłam doczekać się munduru, aż go otrzymałam. Pamiętam jak się wkurzyłam na biegu, a potem chodziłam cały dzień zamulona, bo dowiedziałam się, że nie zdałam - a guzik prawda ; P. Ale tak jest jak się czasem przechodzi słyszy rozmowy tamtejszej "kadry", która organizowała bieg Very Happy

.
Ps. Masakra jak tak sobie wspominam czuję, że wraca moja młodość, a to dopiero tylko 2 lata.

Dołączył: 03 Mar 2006

no u mnie w pierwszy weekend pazdziernika minie 4 lata a 1 wrzesnia 5 lat w zhp..i co osiagnalem..

W takich sytuacjach zazwyczaj jest mi mimo wszystko niezręcznie się wypowiadać, ale każdy coś osiąga i kiedyś upada. Nic straconego na pewno nie jest. Gagarin (:

Dołączył: 03 Mar 2006

ludzie wy mnie nie rozumiecie...
ja sie nie zale tylko jestem zadowolony z tego co osiagnalem ... dobre;p

I gut (:

gut but

... ja tak sie spytam.. macie jakies plany na te wakacje jeszcze?/ :0

Dołączył: 03 Mar 2006

zalezy kogo pytasz...

Dołączył: 03 Mar 2006

Napisała w liczbie mnogiej, czyli pewnie odnosi się do wszystkich, którzy czytają ten temat.
Ja osobiście mam dwa plany: połączoną 18-nastkę moją i Busika (o której Osa niedługo Wam puści, ale jakby co to 16 sierpnia sobota, godz. 18 u mnie w domu), poza tym pielgrzymka prawdopodobnie.

O pielgrzymka! Norbi, potrzebuję ratowników (:
A co do wakacji to pielgrzymka i tam gdzie oczy poniosą.

Dołączył: 03 Mar 2006

Plany: pielgrzymka, b....., wkoncu zwodowanie lodki, i przezycie do wrzesnia co nie bedzie latwe

Norbi ja tez potrzebuje ratowników <

> ..ja w sumie to tez ta pielgrzytmka... a okrws do pielgrzymki i po to sie zobaczy ... co bedzie to bedzie Kwadratowy

.. może sie zrobi cos głupiego Smile

) < Gagrin Norbi miał racjr to było do wszystkich

>